Tuesday, September 18, 2012

Harry V - golldfish

Leżałam bez ruchu. Pieprzone strefy czasowe. Nie mogłam spać, bo moje oczy cały czas pozostawały otwarte, przyzwyczajone do tego, że o tej porze w Londynie był dzień. Wydawało mi się, że przysypiam, jednak po chwili budziłam się. Słyszałam ciche pochrapywanie dochodzące z drugiej strony pokoju, co świadczyło o tym, że Louis i Harry słodko śpią. Spojrzałam w ich stronę. Harry opierał swoją głowę Louisa, a ten na głowie kędzierzawego chłopaka. Cały czas rozglądałam się po pokoju. Przez okno wpadało lekkie światło, które nadawało szarość pomieszczeniu. W pewnej chwili natrafiłam na zegar wiszący nad drzwiami. Wybijał godzinę 6 rano. Olly coraz częściej przekręcał się na łóżku. Cicho wstałam i na palcach podeszłam do śpiącego Harrego. Widziałam, jak jego pierś delikatnie podnosi się i opada. Jego loki spływały na jego czoło, zakrywając jego śpiące oczy. Słodko spał. Moja ręka powędrowała do jego włosów. Zakręciłam sobie jeden lok wokół palca. Jego włosy były miękkie w dotyku. W środku poczułam rozlewające się po organizmie ciepło. Trwałam chwilę w tym geście. Wzrok wbiłam w podłogę. Czułam, że ktoś mnie obserwuje. Podniosłam głowę i natrafiłam na pytające spojrzenie Harrego. Spoglądał na mnie zaspanymi, intensywnymi, zielonymi oczami. Pod wpływem jego wzroku zaczerwieniłam się i jak najszybciej wyplątałam palce z jego włosów. Harry złapał moją rękę. Spojrzałam na niego pytająco. Chłopak wplątał swoje palce w moje, tak, że mogłam wyczuć bijące od niego ciepło. Ziewnął cicho, a ja palona jego dotykiem starałam się jak najszybciej wyplątać z tej sytuacji.
- Już po 6 – wyszeptałam. – Trzeba nagrywać.
- I co z tego? – zapytał śpiącym głosem.
- Włącz kamerę. – powiedziałam i wyplątałam się spod jego dotyku. Wstałam i położyłam się obok Ollyego, plecami do niego. Harry spoglądał to na niego to na mnie, jakby z zazdrością w oczach. Ja odwracałam wzrok od niego. Czułam, że jestem czerwona na twarzy. Olly przewracał się coraz bardziej, a Harry w tym czasie dobudził Louisa. Stali przygotowani z kamerą.
Olly przekręcając się, przytulił mnie jedną ręką. Trzymał ją przez chwilę, jakby zastanawiając się na jaką przeszkodę trafiła jego ramię, by po chwili zabrać ją i krzyknąć:
-aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Kim do cholery jesteś? – zapytał  i odskoczył przerażony. Ja powoli odwracałam się do niego, a Olly właśnie podszedł do lustra.
- aaaaaaaaaaaaaaaaa! Co to do cholery?
Widocznie zauważył Harrego w odbiciu lustrzanym, bo odwrócił się w jego kierunku spoglądając w kierunku zwijającego się ze śmiechu Louisa oraz Harrego, który strałam się maskować swój śmiech.
- Uśmiech do kamery! – ryknął Louis i upadł na podłogę ze śmiechu.
- Kim ona jest kurwa? – zagrzmiał Olly w kierunku chłopaków.
Musicie wiedzieć, że był to przekomiczny widok. Olly wydzierający się na roześmianych chłopaków. Biedny Olly, którego policzki były w nadmiarze pokryte różem, oczy na których połyskiwał niebieski cień do powiek, rzęsy mocno poprawione tuszem, brwi poprawione kredką. Nie wierzyłam, że to kiedykolwiek zobaczę! To przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
- Kobietą lekkich obyczajów jeszcze nie jestem – odpowiedziałam, a Olly spojrzał na mnie przerażonym wzrokiem. Po chwili jego granatowo-piwne oczy rozluźniły się, a on odetchnął ulgą i uśmiechnął się. Podszedł powoli do łóżka uśmiechając się.
- Ładnie to tak ze mną zadzierać? – zapytał uśmiechając się cwaniacko. Podszedł i zaczął mnie łaskotać tak, że przez chwilę nie mogłam złapać oddechu. Spojrzałam błagalnie na pozostałych, aż natrafiłam na oczy Harrego spoglądające na mnie. Speszyłam się pod wpływem tego spojrzenia. Po chwili Olly oberwał poduszką od Harrego. I tak zaczęła się  przyjemna bitwa na poduszki, po której we czwórkę padliśmy zmęczeni na łóżko Olly’ego.
- Dobra, zabawa zabawą, ale jak to zmyć? – zapytał po chwili Olly.  Wszyscy wybuchnęliśmy gromkim śmiechem łapiąc się za bolące brzuchy.
Gdy Olly już był wypucowany i znowu piękny zaproponował mi śniadanie na które zgodziłam się z uśmiechem. Było przyjemnie znów być blisko niego. Jego uśmiech ukoił całą moją tęsknotę. Po chwili dołączyli do nas chłopcy, więc mogłam poznać One Direction w komplecie. Okazali się bardzo sympatyczni i od wejścia zaczęli mnie rozweselać i komplementować, pomimo obecności znużenia na mojej twarzy. Jedynie Harry zdawał się być nieobecny, spoglądał ku mnie i Ollemu pustym wzrokiem. Wydawało mu się, że tego nie dostrzegam. Jednak gdy tylko udało mi się złapać jego wzrok natychmiast spuszczał głowę lekko zaczerwieniony. I tak minął mi poranek w Nowym Jorku. Z dobrym towarzystwem można zapomnieć nawet o zmęczeniu. Niedługo po tym Olly wraz z chłopakami musiał pojechać do pracy, a jak zapytałam co będzie robił usłyszałam tylko że nie muszę wszystkiego wiedzieć i że zobaczymy się potem. Postanowiłam nie zwracać na to uwagi i odmaszerowałam do
swojego pokoju przeciągle ziewając.
Wzięłam długą odprężającą kąpiel, rozkoszując się zapachem płynu do kąpieli. Pozwoliła mi ukoić emocje i zapomnieć o nadciągającym zmęczeniu. Wyszłam z wanny, gdy woda przerodziła się w istnie lodowatą mieszaninę wody i płynu do kąpieli. Okryłam się ręcznikiem i usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Otworzyłam drzwi.
- Madame Alex Weasley? - zapytał starszy mężczyzna w wieku mojego ojca.
Stałam w samym rzecznik przed kamerdynerem trzymającym coś w rękach.
- Tak, to ja sir - powiedziałam lekko zawstydzona swoim wyglądem.
Nawet na mnie nie patrząc podał mi kopertę i odszedł mrucząc pod nosem 'ach
ta dzisiejsza młodzież'. Parsknęłam ze śmiechu. Stałam przez chwilę przy otwartych drzwiach z kopertą w ręku, by po chwili zamknąć je nogą z trzaskiem, który obudziły niejednego śpiocha. Rozerwałam kopertę a moim oczom ukazał się mały liścik napisany na kremowym papierze.
"Bądź gotowa o 7.30. Limuzyna podejdzie pod hotel"
- Brzmiała treść liściku. Wyraźnie mogłam zobaczyć, że osoba, która to napisała spieszyła się. Wskazywało na to pochyłe pismo, nierówno nabazgrane litery zawierające pełno śmiesznych zawijańców. Poczułam ekscytację, która zawładnęła moim ciałem. Cały dzień uwijałam się jak w ukropie, cały czas sprawdzając zegarek.
Próbowałam wyglądać po prostu ładnie, zastanawiając się przy okazji czy spodobam się Harremu, jakbym go gdzieś spotkała. Nie miałam pojęcia, czemu ten chłopak wkradł się w moje myśli. Może to za sprawą tego 'małego' albo jego loków lub tego magnetycznego przyciągania, które między nami istniało. Gdy zegar wybił godzinę 19.30 podskoczyła lekko i ciepło rozlało się po moim ciele. Przyjemne uczucie w żołądku towarzyszyło mi nawet podczas podróży limuzyną. Byłam ubrana zwyczajnie, jednak mimo wszystko wyróżniałam się z tłumu. Może to za pomocą mojego dość niskiego wzrostu albo moich prawie czarnych włosów lub może uśmiechu, który przez cały wieczór nie miał zamiaru zejść mi z twarzy.
Po chwili samochód stanął, a szofer opuścił czarną szybę oddzielającą jego miejsce od wielkiego wnętrza kabiny.
- To dla ciebie panienko - powiedział podając mi kolejną kopertę. Przyjęłam ją z uśmiechem, na co młody chłopak lekko się zaczerwienił. Wysiadłam rozdzierając kopertę. Była w niej jakąś karteczka z cyframi. Rozejrzałam się dookoła. Natrafiłam na zaciekawiony wzrok ochroniarza stojącego przy bramce.
- Alex Weasley? - próbował przekrzyczeć tłum rozwrzeszczanych dziewczyn. Właściwie to nastolatek.
Pokiwałam głową na znak, że to ja.
- Uprzedzono mnie, że może się tu pani pojawić.
Uśmiechnęłam się uprzejmie w odpowiedzi, bo cóż innego miałam robić.
- Kto..? - Moje usta ułożyły się w pytanie, które już od jakiegoś czasu zaprzątało mi głowę swoją obecnością.
- Tajemnica służbowa - odpowiedział i odsunął się na bok przepuszczając mnie w drzwiach.
Wchodząc do pomieszczenia uderzyło mnie ciepło, mimo chodzącej klimatyzacji. Gdzie się znajdowałam? To było dobre pytanie, na które odpowiedź miałam nadzieję znaleźć już niedługo.

4 comments:

  1. Fjny znalazłam twojego bloga na tt i mnie bardzo zaciekawiły miłe komentarze ze prowadzisz dobry blog :D i to prawda :] ten imagin o harrym boski :D czekam na kolejna czesc ;* czytałam tez inne tw imaginy i tez sa swietnie :D

    ReplyDelete
  2. Fajne, ciekawi mnie jak się zakończy i jeżeli można to poproszę image z Liamem z dedykacją^^ A to mój i koleżankiblog http://eye-tunes-niall-and-liam.blogspot.com/ :D Zapraszam do komentowania :D

    ReplyDelete
  3. Nie przerywa się w takich momentach! DariaS.

    ReplyDelete