Z jednej
strony bardzo chciałam go zobaczyć i uśmiechnąć się prawdziwie, po raz pierwszy
od czasu jego wyjazdu. Nie byłam na niego zła. Pozostał żal, nie złość. Olly
zakończył rozmowę, by po chwili ponowić dzwonienie. Zapomniałam o drobnym
szczególe, że Olly nigdy nie odpuszcza. Kliknęłam odbierz. Po chwili zobaczyłam
chłopaka na ekranie mojego komputera.
- Ola –
powiedział i uśmiechnął się jeszcze szerzej, gdy mnie zobaczył.
- Czy ty
jesteś normalny?
- Ola –
odpowiedział zmartwiony.
- Wiesz, która
jest godzina do cholery?
- yyyyy 20? –
zapytał przygłupio.
- Olly idioto
jest druga nad ranem! – wydarłam się na niego.
- Przepraszam
Ola, nie chciałem cię obudzić. Mocno się gniewasz?
- Tak.
- Jest szansa,
że mi wybaczysz? – zapytał z uśmiechem.
- Pf. Myślisz,
że jak cię zobaczyłam pierwszy raz od tygodnia to ci wybaczę to, że codziennie
budzisz mnie o drugiej nad ranem? Niedoczekanie.
Chłopak
wyraźnie posmutniał.
- Olly
żartuję. Opowiadaj, co tam u ciebie? Jak wielka AMERYKA się miewa?
- Na pewno nie
chcesz iść spać?
- Oj nie psuj
chwili Olly, opowiadaj.
- Ameryka jest
inna. Ludzie są bardziej wyluzowani niż u nas. Wielkie państwo Fast foodów.
Niczego innego poza tym nie znajdziesz niestety. Koncerty mam różnie. Na
koncertach pełno krzyków. Dosyć już o mnie a co u ciebie?
- Pracuję. Nic
ciekawego, stara bieda. Tęskniłam za tobą.
- Ja za tobą
też.
Rozmawialiśmy
o wszystkim i o niczym.
- Olly jesteś
tam? – dobiegł mnie głos z oddali.
- Poczekaj Ola
okej?
- jasne.
W oddali
usłyszałam śmiech Olly’ego, który po chwili tarzał się podłodze ze śmiechu. Ja
patrzałam na niego jak na idiotę, bo nie za bardzo wiedziałam, o co chodzi. Po
chwili na ekranie pojawił się chłopak. Osądziłam to po owłosieniu na jego
nogach i dość zgrabnym tyłku jak na faceta. Miał na sobie czarne bokserki. Nie
peszyło mnie to, bo nie takie rzeczy się widywało.
- Co się tak
tarzasz Olly? Bardzo kurwa śmieszne.
Olly zaczął
śmiać się jeszcze bardziej. Chłopak udając focha, odwrócił się tyłem do
Olly’ego. Stał przodem do mnie. Miał ładne kręcone włosy. Zauważyłam, że ładnie
się obrażał. Stał tak chcąc zachować poważny wyraz twarzy, ale kąciki jego ust
były podniesione jakby za chwile miał się roześmiać.
Miał jakiś napis na bokserkach. Mały – 21 cm. Nie wytrzymałam. Zaczęłam śmiać się na głos. Chłopak spojrzał na mnie i zrobił się cały czerwony. Stał tak przez chwilę, a po chwili wyleciał z pokoju. Speszył się chłopak widocznie. Olly powoli wstał z podłogi ocierając łzy.
Miał jakiś napis na bokserkach. Mały – 21 cm. Nie wytrzymałam. Zaczęłam śmiać się na głos. Chłopak spojrzał na mnie i zrobił się cały czerwony. Stał tak przez chwilę, a po chwili wyleciał z pokoju. Speszył się chłopak widocznie. Olly powoli wstał z podłogi ocierając łzy.
- Kto to był Olly?
- Harry. Harry Styles.
- Ten, za
którym szaleją rzesze nastolatek?
- Tak
dokładnie.
- Ty to się
umiesz ustawić Olly.
- Wypraszam
sobie, to za mną szaleją rzesze nastolatek i nie tylko.
- Mówiąc nie
tylko masz na myśli mnie.
- Dokładnie.
Chciałbym cię zobaczyć.
- Przecież
mnie widzisz głupku.
- Ale tak
wiesz. Brakuje mi tych twoich czekolad. Co powiesz na małe wakacje?
- O czym ty
mówisz?
- Przyleć do
mnie. Na jakiś czas. Może do końca.
- Ale Olly,
ja…
- Firmę dasz
rade prowadzić przez Internet. Przecież też potrzebujesz wakacji, a z tego co
wiem nie robiłaś ich już od 3 lat.
- Olly.
- Nie daj się
prosić Ola.
- Olly tęsknie
za tobą naprawdę, ale ja nie wiem czy ja tego chce.
- To, co za
problem? Przyleć jak się zdecydujesz.
Dał mi swój adres i pożegnał się ze mną, bo niedługo
miał mieć koncert. Miał racje. Przydałyby mi się wakacje.
Omomomomo świetnie : )) będzie kolejna część ? Mam nadzieję, że tak bo to fantastyczne jest ^ ^
ReplyDelete@hau___x
No fajne :)
ReplyDeleteCiekawa jestem co dalej :D
Harry's wife :)
21 cm ?! Hhahah.. xD Jebłam ! :D
ReplyDelete