Wednesday, September 12, 2012

Harry II - golldfish

Z jednej strony bardzo chciałam go zobaczyć i uśmiechnąć się prawdziwie, po raz pierwszy od czasu jego wyjazdu. Nie byłam na niego zła. Pozostał żal, nie złość. Olly zakończył rozmowę, by po chwili ponowić dzwonienie. Zapomniałam o drobnym szczególe, że Olly nigdy nie odpuszcza. Kliknęłam odbierz. Po chwili zobaczyłam chłopaka na ekranie mojego komputera.
- Ola – powiedział i uśmiechnął się jeszcze szerzej, gdy mnie zobaczył.
- Czy ty jesteś normalny?
- Ola – odpowiedział zmartwiony.
- Wiesz, która jest godzina do cholery?
- yyyyy 20? – zapytał przygłupio.
- Olly idioto jest druga nad ranem! – wydarłam się na niego.
- Przepraszam Ola, nie chciałem cię obudzić. Mocno się gniewasz?
- Tak.
- Jest szansa, że mi wybaczysz? – zapytał z uśmiechem.
- Pf. Myślisz, że jak cię zobaczyłam pierwszy raz od tygodnia to ci wybaczę to, że codziennie budzisz mnie o drugiej nad ranem? Niedoczekanie.
Chłopak wyraźnie posmutniał.
- Olly żartuję. Opowiadaj, co tam u ciebie? Jak wielka AMERYKA się miewa?
- Na pewno nie chcesz iść spać?
- Oj nie psuj chwili Olly, opowiadaj.
- Ameryka jest inna. Ludzie są bardziej wyluzowani niż u nas. Wielkie państwo Fast foodów. Niczego innego poza tym nie znajdziesz niestety. Koncerty mam różnie. Na koncertach pełno krzyków. Dosyć już o mnie a co u ciebie?
- Pracuję. Nic ciekawego, stara bieda. Tęskniłam za tobą.
- Ja za tobą też.
Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.
- Olly jesteś tam? – dobiegł mnie głos z oddali.
- Poczekaj Ola okej?
- jasne.
W oddali usłyszałam śmiech Olly’ego, który po chwili tarzał się podłodze ze śmiechu. Ja patrzałam na niego jak na idiotę, bo nie za bardzo wiedziałam, o co chodzi. Po chwili na ekranie pojawił się chłopak. Osądziłam to po owłosieniu na jego nogach i dość zgrabnym tyłku jak na faceta. Miał na sobie czarne bokserki. Nie peszyło mnie to, bo nie takie rzeczy się widywało.
- Co się tak tarzasz Olly? Bardzo kurwa śmieszne.
Olly zaczął śmiać się jeszcze bardziej. Chłopak udając focha, odwrócił się tyłem do Olly’ego. Stał przodem do mnie. Miał ładne kręcone włosy. Zauważyłam, że ładnie się obrażał. Stał tak chcąc zachować poważny wyraz twarzy, ale kąciki jego ust były podniesione jakby za chwile miał się roześmiać.
Miał jakiś napis na bokserkach. Mały – 21 cm. Nie wytrzymałam. Zaczęłam śmiać się na głos. Chłopak spojrzał na mnie i zrobił się cały czerwony. Stał tak przez chwilę, a po chwili wyleciał z pokoju. Speszył się chłopak widocznie. Olly powoli wstał z podłogi ocierając łzy.
- Kto to był Olly?
- Harry. Harry Styles.
- Ten, za którym szaleją rzesze nastolatek?
- Tak dokładnie.
- Ty to się umiesz ustawić Olly.
- Wypraszam sobie, to za mną szaleją rzesze nastolatek i nie tylko.
- Mówiąc nie tylko masz na myśli mnie.
- Dokładnie. Chciałbym cię zobaczyć.
- Przecież mnie widzisz głupku.
- Ale tak wiesz. Brakuje mi tych twoich czekolad. Co powiesz na małe wakacje?
- O czym ty mówisz?
- Przyleć do mnie. Na jakiś czas. Może do końca.
- Ale Olly, ja…
- Firmę dasz rade prowadzić przez Internet. Przecież też potrzebujesz wakacji, a z tego co wiem nie robiłaś ich już od 3 lat.
- Olly.
- Nie daj się prosić Ola.
- Olly tęsknie za tobą naprawdę, ale ja nie wiem czy ja tego chce.
- To, co za problem? Przyleć jak się zdecydujesz.
Dał mi swój adres i pożegnał się ze mną, bo niedługo miał mieć koncert. Miał racje. Przydałyby mi się wakacje.

3 comments:

  1. Omomomomo świetnie : )) będzie kolejna część ? Mam nadzieję, że tak bo to fantastyczne jest ^ ^
    @hau___x

    ReplyDelete
  2. No fajne :)
    Ciekawa jestem co dalej :D
    Harry's wife :)

    ReplyDelete